- autor: HubertWK, 2014-01-23 20:08
-
CELLFAST - TOYOTA 5:8 (1:1)
Wygrał faworyt ale Cellfast mimo bardzo okrojonego składu postawił drużynie Toyoty wysoko poprzeczkę. Drużynie, która przynajmniej w rozgrywkach grupowych raczej nie straci punktów...
Wynik otwarli rywale ale jeszcze przed przerwą wyrównał znakomicie dysponowany w tej edycji Grzegorz Fuc. Widać, że po kontuzji kolana nie ma już śladu. Mimo jeszcze kilku dogodnych sytuacji z takim rezultatem zawodnicy zeszli na chwilę odpoczynku, który zwłaszcza nam grającym bez zmian był bardzo potrzebny.
Mogliśmy być zadowoleni po pierwszych 20 minutach. Duża zasługa w tym strzegącego naszej bramki z przyczyn kadrowych Chruścika. Objawienie na tej pozycji w naszym zespole. Wyłapywał piłki jak w transie nie robiąc sobie nic z tego, że próbuje swych sił z napastnikami mającymi i I-ligową przeszłość.
To co stało się do przerwy już zadziwiło kibiców ale tego czego byli świadkami na początku II połowy rozgrzało halę na dobre. Strzelamy dwie bramki i zespół, który miał tylko bronić się przed pogromem wychodzi na prowadzenie 3:1. No ale od czego Toyota ma w swoim składzie Janusza Górecznego. Po jego trzech bramkach i trzech asystach, przy niestety coraz większym zmęczeniu nie jesteśmy w stanie poważnie zagrozić bramce rywali i odrobić straty.
Ale oczywiście zespół walczył do końca o jak najlepszy wynik. I dlatego po naszej stronie też padł hattrick. Autorem jego był wspomniany wcześniej Faken, który po strzeleniu pięknej bramki w poprzedniej kolejce obiecał, że będzie ich więcej. Z danej obietnicy wywiązał się z nawiązką.
Gratuluję całej drużynie i mam nadzieję że z taką grą powinno już być tylko lepiej. Szkoda, że kontuzja znowu wyeliminowała mnie z rozgrywek...
Bramki dla Cellfastu:
1:1 - G. Fuc
2:1 - D. Moskal
3:1 - G. Fuc
4:5 - E. Ryfczyński
5:7 - G Fuc